niedziela, 9 grudnia 2012

Fetysze Anny Wintour

Nawet Anna Wintour ma swoje modowe zboczenia. Choć słynie z tego, że zarabia fortunę a od projektantów dostaje tony ciuchów z ostatnich kolekji, naczelna amerykańskiego Vogue'a wierna jest od dekady tym samym dodatkom. Mowa tu o naszyjniku z kolorowych kamieni i cielistych sandałkach na szpilce. Wintour daleko do Anny Dello Russo i jej zasady "wear the same outfil once". Naczelna znana jest z tego, że często wkłada tę samą sukienkę dwa a nawet więcej razy. Ale wygląda na to, że do tych dwóch akcesoriów ma szczególny sentyment. 

Wintour kolekcjonuje kolie z epoki gregoriańskiej. Wszystkie jej naszyjniki to oryginały pochodzące z XVIII i XIX wieku. Każdy za minimum 20 tys. dolarów. Kupione prawdopodobnie u S.J. Phillips Ltd

Cieliste pantofle to model Callasli od Manolo Blahnika (wszystkie buty Anny pochodzą z jego kolekcji). Wintour ma na ich punkcie obsesję. Nosi je do wszystkiego: od swoich ulubionych koktajlowych sukienek po ołówkowe spódnice i wieczorowe kreacje. W dzień do pracy i na galę w nocy. Latem i zimą. Tak, zdarza jej się przyjść na pokaz w futrze i sandałkach od Blahnika przy - 10 stopniach C i 20 cm śniegu. Ale czy właśnie nie tak zachowują się modowe fetyszystki?




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz